Zadam Ci to samo pytanie jeszcze raz, ale w nieco innej, bardziej prowokacyjnej formie:
NAPRAWDĘ brak Ci czasu na pisanie?
Być może zastanawiałaś się już wcześniej nad prawdziwością tej najczęściej chyba powtarzanej przez niepiszących wymówki i być może już przeczuwasz, w jakim kierunku pójdą moje dalsze rozważania. Na pewno jednak czujesz, że dziś nie będzie słodko.
Zacznijmy może od postawienia sprawy naprawdę jasno:
„Nie mam czasu na pisanie” to WYMÓWKA, nie fakt!
Najłatwiej odklepać od czasu do czasu tę regułkę, choćby w myślach, żeby poczuć ulgę usprawiedliwienia tego, że nie sięgamy po swoje marzenia, pragnienia i plany związane z pisaniem.
A tak naprawdę za tymi recytowanymi jak mantra słowami kryje się cała masa bardzo cennych informacji rozwojowych, dzięki którym narzekający na brak czasu osobnik płci dowolnej może coś w swoim życiu zmienić.
Zdradzę Ci teraz, co słyszę, kiedy ktoś mówi „Nie mam czasu na pisanie”:
-
- „Nie traktuję pisania na tyle poważnie, żeby znaleźć na nie czas”.
- „Nie mam poukładanych priorytetów i przez to zwyczajnie marnuję czas na coś, co nie jest dla mnie tak ważne, jak pisanie i dlatego brakuje mi na nie czasu”.
- „Nie wierzę, że mam coś ciekawego do przekazania albo boję się, że brak mi talentu do pisania, dlatego na wszelki wypadek nie chwytam nawet za pióro, wykręcając się brakiem czasu”.
- „Pielęgnuję w sobie przekonanie, że jak już coś robić, to porządnie i dlatego zakładam, że albo piszę przez godzinę dziennie, ale w ogóle”.
- „Wciąż nie czuję się wystarczająco dobra i przygotowana do pisania genialnych tekstów, dlatego cały mój wolny czas przeznaczam na czytanie poradników jna temat pisania, zamiast zacząć pisać”.
- „W sumie to nie wiem, o czym pisać, a tak bez pomysłu to nie ma po co siadać, bo znów mnie przygniecie biel pustej kartki”.
- „Jestem bardzo zajęta i zabiegana, a kiedy już znajdę chwilę i mogłabym coś napisać, to wtedy trzeba też znaleźć najwygodniejsze miejsce, sprzątnąć biurko, zaparzyć sobie herbatę, a po włączeniu komputera odpisać na wiadomość, bo przecież powiadomienie komunikatora tak mnie rozprasza…”
I tak dalej… I tak dalej…
Brzmi znajomo?
Jeśli i Tobie zdarza się właśnie brakiem czasu argumentować odkładanie pisania, to może pora sprawdzić, co tak naprawdę sprawia, że aktywności pisarskie nie zagościły jeszcze w Twojej codzienności.
To też świetna okazja, żebyś przyjrzała się, jakie niekorzystne nawyki kradną Twój wolny czas przeznaczony na pisanie!
Mówią, że diabeł tkwi w szczegółach, a ja właśnie w nich upatruję rozwiązania. W drobnych zmianach, których efekty mogą Cię naprawdę zaskoczyć.
Zauważenie i przebudowanie dosłownie kilku drobnych nawyków może pomóc Ci znaleźć wreszcie czas na pisanie, dzień po dniu!
Jeśli chciałabyś dowiedzieć się więcej na temat nawyków oraz wykorzystać ich moc do wprowadzenia regularności w pisaniu, to koniecznie zapisz się na listę osób zainteresowanych moich e-bookiem „Wykorzystaj moc nawyku i zacznij pisać regularnie”. Wystarczy, że zajrzysz tutaj.