PisaniePunkty Widzenia

“Spójrz na to obiektywnie… z mojego punktu widzenia!”

Za nic nie mogę sobie przypomnieć, gdzie i kiedy usłyszałam te słowa, ale usłyszałam je na pewno i to wypowiedziane całkiem poważnie. O ile dobrze pamiętam, w trakcie jakiejś kłótni. Zabawne, prawda? Ale pokazujące jednocześnie pewną prawdę o tym, jak łatwo pomylić spojrzenie na sprawę z czyjegoś punktu z obiektywizmem. Owszem, przyjęcie cudzej perspektywy, a już na pewno przyjrzenie się kwestii z kilku różnych perspektyw pomaga nam nieco bardziej obiektywnie ocenić dane zagadnienie, ale obiektywizmem bym jeszcze tego nie nazwała. Patrząc na coś z czyjegoś punktu widzenia nadal patrzymy subiektywnie, tyle tylko, że jest to już czyiś – a nie nasz własny – subiektywizm.

Warto pamiętać o rozdzieleniu tych kategorii w życiu, warto też rozgraniczyć je i stosować świadomie, pisząc. Bo punkt widzenia to nie tylko pomocna w relacjach z innymi ludźmi i poszerzająca horyzonty umiejętność, to także technika literacka. Bardzo ciekawa i niebywale przydatna, w tekstach zarówno typowo literackich, jak i użytkowych.

 

PUNKT WIDZENIA – TEORETYCZNIE I HISTORYCZNIE

Ciężko wyobrazić sobie współczesną prozę zdominowaną przez samych przemądrzałych wszechwiedzących narratorów, którzy dwoją się i troją, żeby zajrzeć w umysł i serce każdego bohatera, a następnie przedstawić ten zbiór danych jako jedyną i niepodważalną prawdę. Wiem, wiem, że daleko tej wizji do tego, czym rzeczywiście pozycja narratora wszechwiedzącego jest, ale trudno nie zgodzić się z tym, że dzisiejsza literatura obfituje w wiele oryginalnych i ciekawych eksperymentów z perspektywami, z których prowadzone są narracje. Trudno też uwierzyć, że kategoria punktów widzenia pojawiła się oficjalnie w literaturze dopiero w drugiej połowie XIX wieku.

Pierwszym jej teoretykiem i praktykiem był Henry James, pisarz, krytyk i teoretyk literatury. Sam autor w przedmowie do Portretu Damy (1881) pisze:

Umieść centrum tematu w świadomości młodej kobiety – rzekłem do siebie – a otrzymasz problem tak interesujący i tak piękny, jak tylko mógłbyś sobie życzyć. 

Możliwość nieograniczonego fantazjowania na temat tego, co czują inni ludzie, jak postrzegają rzeczywistość, w jak różny sposób przetwarzają te same informacje – to chyba najbardziej fascynujący aspekt techniki punktów widzenia.

W literaturze punkt widzenia to pozycja, z jakiej narrator opowiada o zdarzeniach. Daną historię możemy bowiem poznawać z perspektywy narratora wszechwiedzącego, któregoś z bohaterów, a nawet wielu postaci po kolei czy chociażby zwierzęcia lub przedmiotu. Zabieg taki daje naprawdę wiele możliwości uatrakcyjnienia fabuły, przyjrzenia się różnym elementom historii w wielu perspektyw, wprowadzania ciekawych rozwiązań narracyjnych polegających chociażby na przeplataniu kilku punktów widzenia czy prowadzeniu opowieści w oparciu o ujawnianie kolejnych wątków poprzez spojrzenie z perspektywy nowego “świadka zdarzeń”.

Jak jednak ma się technika punktów widzenia do tekstów nieliterackich? Takich, które wielu z nas pisze, albo chociaż czyta na co dzień. Wpisy blogowe, artykuły, posty, oferty handlowe czy różnej maści poradniki lub książki eksperckie. Ano ma się dokładnie tak samo jak do literatury tzw. pięknej.

 

PUNKT WIDZENIA – NA CO DZIEŃ

Chcesz urozmaicić swój tekst, sprawić, żeby nabrał życia i kolorytu? Sięgnij po punkt widzenia kogoś innego niż tylko Ty lub wszechwiedzący, nieokreślony, a przez to często nijaki narrator. W wielu tekstach nie daje się wyczuć żadnej konkretnej, osobowej i namacalnej perspektywy. Pisane są tak bezosobowo, że w zasadzie mogłyby reprezentować każdego i nikogo. A wystarczyłoby na przykład przyjąć punkt widzenia kogoś, kto dopiero odkrywa opisywane obszary i wraz z nim przechodzić przez kolejne etapy procesu poznania. Albo zmienić cyferkę z jedynki na dwójkę lub trójkę (to znaczy narrację pierwszoosobową na drugo- lub trzecioosobową, oczywiście). Lub też zwyczajnie zastanowić się, co na dany temat sądzi odbiorca naszego tekstu.

 

ĆWICZENIE – pisanie

Zamiast opowiadać o tym, jak wiele zastosowań i zalet mają punkty widzenia, zaproponuję Ci wykonanie mojego ulubionego ćwiczenia, bardzo też entuzjastycznie odbieranego przez uczestników moich warsztatów twórczego pisania. Bo i zabawy sporo przy nim jest, i korzyści konkretnych. 

 

1. wybierz jedną sytuację, na początek bardzo prostą, wręcz jedną czynność. Ja proponuję:

przygotowywanie śniadania

2. następnie wypisz bohaterów biorących udział w tej scenie. W moim przypadku będą to np.:

nóż

deska do krojenia

chleb

ręka

patelnia

jajka

kubek

3. a teraz opisz tę sytuację z punktu widzenia każdego z bohaterów;

4. na zakończenie możesz jeszcze pokusić się o „obiektywne” podsumowanie całej sceny z perspektywy wszechwiedzącego… siebie!

 

ĆWICZENIE – obserwacja

Drugie ćwiczenie to wstęp do pisania albo zupełnie odrębna praktyka, której korzyści odczujesz zarówno w tworzeniu tekstów, jak i swoim oglądzie rzeczywistości. Polega ono na zatrzymaniu się i przyjęciu choć na chwilę czyjejś perspektywy. Czy to podczas rozmowy z kimś bliskim, czy spaceru, dnia w pracy bądź wymiany ostrych zdań z niegrzeczną ekspedientką, włącz pauzę i zastanów się, jak ta sytuacja – w tym także Ty – wygląda w punktu widzenia Twojego rozmówcy, uczestnika bądź obserwatora tego zdarzenia.

Jeśli chcesz, możesz swoje spostrzeżenia spisać w dowolnej formie. Warto spróbować opisać daną sytuację z kilku perspektyw. Pozwoli Ci to z jednej strony nabrać wprawy w obserwacji (która jest przecież jedną z podstaw dobrego pisania) oraz dostrzeganiu różnych możliwych stanowisk. Z drugiej strony ćwiczenie takie może Ci ułatwić wybór ciekawej formy dla tekstu, który planujesz napisać. Przykład: wstęp do artykułu o wychowaniu dzieci z perspektywy dziecka, tekst o architekturze Twojego miasta z punktu widzenia zagranicznego turysty albo opowieść o produkcie, który sprzedajesz, tak jak widzi go Twój klient.

 

PS Od razu też odpowiem na obawy, które mogą się pojawić w Twojej głowie. Obawy, że przyjmując w tekście czyiś punkt widzenia, stracisz siebie, swoją autentyczność. Że stracisz w ten sposób swój autorski głos, a Twoje teksty siłę. Pozwól zatem, że na zakończenie podsumuję, czym punkt widzenia w tekście jest, a czym nie.

Technika punktów widzenia nie jest:

* porzuceniem swojej perspektywy (to nadal Ty, jako autor tekstu, decydujesz, komu na danym etapie swojej opowieści oddajesz głos);

* przytaczaniem cudzych opinii, kiedy nie ma się własnych;

* bezmyślnym kopiowaniem kogokolwiek.

Jest natomiast:

* otwarciem się na inne perspektywy;

* świeżym spojrzeniem na daną sytuację czy zagadnienie;

* urozmaiceniem formalnym Twojego tekstu.

Jeśli podobał Ci się mój tekst, znalazłaś w nim wartościowe treści lub inspirację, zostaw proszę komentarz oraz udostępnij wpis tym, których Twoim zdaniem może zainteresować 🙂